expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

Strony

poniedziałek, 17 listopada 2014

Rozdział siedemnasty

Trening Naomi trochę się przedłużył. Siedząc przed budynkiem, odpaliłem papierosa. Kiedy chowałem paczkę papierosów do kieszeni, drzwi kortu uchyliły się. Ujrzałem w nich Naomi. Wyszła z budynku i podeszła do mnie uśmiechnięta.
-Hej- przytuliłem ją.- Co ty taka uśmiechnięta?
-Pamiętasz, jak mówiłam ci, że od dwóch tygodni nie byłam na treningu?
-No tak, iii?- nie zrozumiałem jej.
-Dzisiaj byłam pierwszy raz od tego czasu na treningu i jadę na zawody!
-Gratuluję!- uścisnąłem ją i podniosłem. Uwielbiałem, gdy się uśmiechała, a nie zdarzało się to zbyt często.
Gdy już ją postawiłem na ziemi, poszliśmy na obiad do restauracji, która znajdywała się obok kortu.
Usiedliśmy przy stoliku i złożyliśmy zamówienie.
-Czym przyjechałaś?- zapytałem.
-Przywiózł mnie Andy. Trener Cartera, pamiętasz?
-Taa.
-Nie złość się- pocałowała mnie w usta. -To tylko znajomy.
-Wiem.- miałem jeszcze coś do powiedzenia, ale postanowiłem się nie kłócić.
Kelner przyniósł parujące dania i postawił je przed nami. Oboje zamówiliśmy spaghetti carbonara. Po zjedzeniu, poprosiłem kelnera o rachunek. Kiedy go uregulowałem, wyszliśmy z restauracji.
-To co teraz robimy?- zapytałem Naomi.
-Możemy jechać do mnie- uśmiechnęła się promiennie.
-I co będziemy robić?
-Może coś obejrzymy? Marzę, żeby trochę odpocząć.
-Okej, to zadzwonie po taksówkę.
Kiedy przyjechała taksówka, wsiedliśmy do niej. Wtedy odezwała się Naomi:
-Jezu, zupełnie zapomniałam, że dzisiaj byłeś u lekarza na zdjęciu gipsu. I jak?
-No dobrze, kość dobrze się zrosła. Wszystko jest dobrze.
-Znakomicie- dała mi buziaka w usta.
Wysiedliśmy pod jej domem i udaliśmy się w kierunku drzwi. Na wycieraczce leżał bukiet róż z karteczką, niestety przeczuwałem od kogo mógł być. Podniosłem go, a Naomi otworzyła drzwi i weszliśmy do kuchni. Dziewczyna odebrała ode mnie kwiaty i zerknęła na liścik. Uśmiechnęła się.
-To co oglądamy?- zapytałem, gdy uznałem, że niezręczna cisza trwa za długo.
-Może obejrzymy trzy metry nad niebem?
-Niech będzie- uśmiechnąłem się na myśl spędzienia z Naomi całego wieczoru.
Położyliśmy sie na łóżku Naomi i włączyliśmy film na jej laptopie. Dziewczyna położyła swoją głowę na mojej klatce piersiowej. Po pół godziny filmu zauważyłem, żę Naomi zasnęła, pocałowałem ją w czubek głowy i wyłączyłem film. Zniżyłem się do pozycji leżaćej, aby było nam wygodnie. Zamknąłem oczy i wsłuchiwałem się w regularny oddech Naomi.

                                     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz